Spa dla kobiet w ciąży to dziś codzienność, jednak codzienność skrzywiona i trącająca badziewiem od wejścia po finisz.
Będąc osobą odpowiadającą w Spa czy salonie za promocje i
sprzedaż trudno przejść obojętnie obok tematu kobiet w ciąży. Cały czas trwa
baby boom a to m.in. oznacza, że wciąż przybywa też potencjalnych odbiorczyń
ofert baby spa. Dlaczego zatem obiekty albo takiej oferty nie mają, albo to co
w jej obszarze znajdziemy daleko odbiega od tego, czego taka klientka
faktycznie w tym czasie szuka.
Primum non nocere!
Lepiej faktycznie nie mieć w ofercie zabiegów dedykowanych
dla ciężarnych aniżeli wykonywać te zabiegi bez uprawnień oraz dbałości o dobro
i mamy i malucha. Kluczem tu jest by pamiętać, że pracujemy nie tylko z
matką. Niby oczywiste a jednak…
Oferta skrojona zbyt skąpo
Przejrzałem dziesiątki witryn internetowych w poszukiwaniu
ciekawych rozwiązań zabiegowych skierowanych dla kobiet w ciąży. I podobnie jak
w innych obszarach tematycznych tak i tu się nie zawiodłem. Wszędzie wieje nudą
i nadal działa zasada kopiuj – wklej, czyli po co się silić na coś autorskiego
jak można zerżnąć ze strony konkurencji kilka pomysłów, czasem, daj Boże
zmieniając marki.
Zazwyczaj w menu dla ciężarnych widzimy – manicure,
pedicure, zabieg na buzię bez przeróżnych chemikaliów. Bida Panie, bida... Zastanówmy się
czego tak naprawdę taka kobieta poszukuje. To da odpowiedź jak tworzyć ofertę,
a przede wszystkim jak ją komunikować. Bez odpowiedniej komunikacji nawet
najlepsza oferta przepadnie bez echa.
Co zatem?
Z mojego kilkuletniego doświadczenia oraz badań rynku
wynika, że najlepiej sprzedają się te pakiety, które poza zabiegami urodowymi
zawierają zabiegi przynoszące po prostu ulgę. Masaż pleców w pozycjach
ułożeniowych na boku, drenaże opuchniętych nóg, czy (jeśli posiada się
oczywiście uprawnienia poparte doświadczeniem) masaż brzucha – najwspanialszą
formę pracy z ciałem kobiety ciężarnej. Często polecam prowadzenie zajęć
edukacyjnych dla rodziców i np. uczenie ojca masażu brzucha (oczywiście bez
zaawansowanych technik). To tworzy niesamowitą więź między rodzicami a dzieckiem
już w okresie prenatalnym. A jak to się ma do marketingu? No, zastanów się
gdzie te więzi się tworzą i kto uczy tych zachowań rodziców? No właśnie…
Zyskujesz wiernych klientów na lata. Byłaś z nimi w najwspanialszym okresie ich
życia, to skraca dystans i tworzy w sprzedaży klienta nazywanego bywalcem –
koneserem. A to najlepszy typ klienta.
Kiedy i dla kogo?
Generalnie, jeśli kobieta w ciąży nie ma żadnych zdrowotnych
przeciwskazań, może być twoim klientem
od początku trzeciego do końca ósmego miesiąca ciąży włącznie. Jeśli masz na
pokładzie salonu fizjoterapeutów czy kosmetyczki po dedykowanych kursach,
śmiało możesz pracować z ciężarną niemal do samego rozwiązania. Zatem tylko
tworzyć i… sprzedawać!