19 kwietnia 2013

Targi, nagrody i wyniki obiektów.

Chciałoby się powiedzieć, że wraz z wiosną, ciepłymi masami powietrza i przepięknie rosnącymi krokusami, rodzi się także prawdziwa nadzieja dla obiektów. Że i one rozkwitną, odrodzą się, że zaczną zarabiać. Przez ostatni rok monitorujemy rynek i wyciągamy wnioski. Jeden z nich brzmi - nie ma opcji!
Za pasem kolejne "najlepsze targi w Krakowie". Trza tam być... Ci sami wystawcy, prelegenci w większości bez jakiegokolwiek doświadczenia w branży, "wystawcy" na przyczepkę, co to boksu nie opłacają, ale na siłę szukają łosi, którzy dadzą przycupnąć i pokazać kilka marek za free biednym zwiedzającym. Musicie tam być...

Panele tematyczne rozbiły mnie i nie tylko mnie najbardziej. Wykładowcy made by shit będą omawiać co zrobić by zacząć zarabiać w obiektach. 

Dwa lata temu, trzy, pięć też mówili. Byłeś tam i słuchałeś, płaciłeś im! I co, zarabiasz więcej ?? Nie! A oni tak! Bo wciskają kity i na Twojej niewiedzy budują własne portfele zamiast pomagać w budowie Waszych.

Branża napakowana jest dziwactwami i tylko przez absolutną bezmyślność nabywców tacy dziwacy są w stanie nazywać się (samozwańczo oczywiście) specjalistami!
Nie piszę tego by nawoływać do bojkotu czy coś, bo to i tak nic nie da. Od pięciu lat staram się uczciwie pisać o tym co widzę, słyszę. O tym co mówią mi dziesiątki Klientów. Ostrzegam niejako, publicznie, by nie dać się manipulować sprzedawcom, bo to Wy po zakupach i inwestycjach u tych "speców" zostajecie ze wszystkim sami. Zacznij myśleć branżo! 

Hitem ostatnich miesięcy jest doradztwo rodem z Australii. To strasznie proste jest - efekt WOW i jazda! Promuje to jednoosobowa firma, której nieprzypadkowo pierwsze litery nazwy, nawiązują do historii niemieckiej formacji promującej odwrotne CSR (społeczna odpowiedzialność biznesu), czyli SS. Doradztwo oparte o markę ma krótkie nogi, podobnie jak ten doradzający. Nie wolno tak robić, bo Klienci tylko straty liczą i mówią nam o tym każdego tygodnia. Może powinniśmy się cieszyć,bo zarabiamy na naprawianiu waszych błędów. Pokora jednak pokrywa smutkiem ma obleśną facjatę, bo szczerze i uczciwie żal mi tych, którzy w to wierzą.

Czytam dzisiaj w newsletterze, że w czerwcu odbędą się szkolenia, jakich jeszcze nie było. Autorzy, od lat doradzający i widać jaki mamy rynek dziś! Nazwiesz coś inaczej i myślisz  że bieda to znów kupi? Masz rację... niestety. Psujcie rynek dalej a kolejne lata przyniosą zamykane obiekty. Podoradzaliście i poszkoliliście już przez lata i mamy 85% nierentownych obiektów!

Od czterech lat szkolę managerów. Nawet w ostatni weekend poznałem wspaniałego kierownika dużego resortu, w którym nigdy nie byłem,ale jego obraz był jasny - bomba! I tym razem okazało się, że PR nadmuchany był a rzeczywistość smutna.

Spa Leaders uczy się każdego dnia, podczas każdego audytu, szkolenia i wyjazdu. Odpowiadamy za wyniki naszych kursantów i obiektów. Uczymy się głównie dzięki Klientom, którzy przychodzą i mówią pomóżcie, bo już raz zaufałem doradcy i jestem na finansowym dnie! Na wypłaty mi nie starcza.
Spa Leaders jest jak profilaktyka z jednej a antidotum z drugiej strony. bo mamy tą przyjemność, że albo zgłaszają się myślący startupowcy albo inwestorzy, którzy dostali po dupsku od innych doradców.

Nie jest łatwo naprawiać. Dlatego apeluję - rynek doradczy jest spory. Przestańcie wciskać kity a zacznijcie doradzać, to wówczas zmieni się ten place.

Kończąc. Można być Edisonem branży i zapalić żarówkę nad głowami Klientów. Można być Bellem i nieść po branżowych drutach dobrą nowinę i połączyć w ten sposób wielu. Można być też twórcą dynamitu i nim  rozpierdolić gabinety, wcześniej dając nadzieję.