Pewnie, że nic nie spada na człowieka ot tak. Mało co dostaje się za darmo, na większość rzeczy trza ostro zapracować.
Czy jestem terapeutą spełnionym? Pewnie nie do końca... Pracowałem w klinikach NFZ, na własnym rozrachunku naprawiałem naród. Zawsze byłem, gdy tylko bolało dziadeczka w dziadeczku. Misja taka. Potem Klinika Spa - 180 stopni zmiany widzenia kwestii dbania o człowieka i pierwsze branżowe szlify. Pacjenci przelatujący kilka tys kilometrów bym zajrzał im w organizm i wracają do kanady wysyłając podziękowania. Nie czuję się spełniony.
Czy jestem spełnionym szkoleniowcem? Kilka Hoteli ****, wiele Spa i day Spa, które prowadziły politykę jaką wespół z przyjaciółmi wdrożyłem, osoby do dziś ślące podziękowania za to jacy jesteśmy. Oklaski na stojąco, czasem bura za nie taką koszulę czy styl bycia. Zrobiłem kilka szkoleń i wykreowałem kilku ciekawych managerów, którzy dobrze jarzą co to jest marka i jak ją budować. Nie czuję się spełniony.
Czy jestem człowiekiem spełnionym? Nie. Spełniam się dopiero.
Co kocham? Wolność słowa i czas w którym ludzie nie oceniają mnie za to jak mówię, ale za to, ile ten przekaz daje im stricte. Rodzinę, przecudowną żonę, wyzwania, biegi i danie w ryj... znaczy kulinarnie.
Czego nienawidzę? Wyzysku, obłudy i biedy. Wiem co to bieda i nie wstydzę się tego. Ale wiem jak z niej wyjść, założyć rodzinę, i kreować biznes nie tylko swój ale i innych.
Doradzać mogą bogaci spadkobiercy i mówić Ci jak piękną drogę przejdziesz by spełnić american dream, podczas gdy sami na tacy dostali sukces a ty pizgasz manicure na akord i jeszcze z groupona. Kogo posłuchasz, uzurpatora czy kogoś kto przeszedł drogę jaką Ty idziesz? Nienawidzę zatem hipokryzji.
Jako ojciec... Tak mam dwóch niemożliwie cudacznych synów i... kolejne dziecię w drodze. Za 20-30 lat dowiem się daj Boże czy na tej płaszczyźnie się spełniłem. Bo być ojcem może niemal każdy, mało kto jest prawdziwym tatą.
Pewnie wielu, szczególnie tych co to słowem psim we mnie rzucają, pomyśli - trzecie dziecko chłopie to weź i do PiSu się zapisz. Udawaj świętojebliwą karykaturę i w imię smoleńskiej tragedii rugaj prawicowe skrzydła pseudo POzytywnie nastawionych rodaków. No bo przecież będziesz ojcem v.3.0.
Nic z tego. Powiew zmian jak najbardziej, bo pracowałem i pracuję razem z żoną i przyjaciółmi dla ludzi.
Osraliśmy firmy które, za próbkę kosmetyku duszę diabłu sprzedają, lub za sprzedaż jednej maszyny do usuwania czegokolwiek z uda czy łona procenty nam proponują. Tacy spece już są na rynku. I szuka ich wielu i wcale nie by nawiązać współpracę.
Nowe życie, to zmiany, pewnie nieprzespane noce, tony pieluszek i godziny mówienia do malucha "Taaa Taaa, Maaa Maaa" I to jest piękne. To jest życie w esencji. A język... musi nieść prawdę i zmiany od projektu do efektu. Tym razem praca będzie po pięciokroć trudniejsza, ale tym piękniejsza.
Dobrych wyborów wszystkim życzę na ten wieczór.