31 października 2014

Audyt salonu kosmetycznego. Audyt spa. Raz a dobrze.

Czyż dystrybutor kosmetyków i sprzętu nie obiecywał Ci, że Twoja salonowa sprzedaż dzięki jego produktom poszybuje jak Dreamliner? A czy skurwiel wspomniał, że równie często jak Boeing 787 będziesz liczyć na tych zapewnieniach doły? Nie sądzę.

Najgorsze ma miejsce wtedy, gdy sprzedawca kosmetyków czy sprzętu dokłada jako wartość dodaną szkolenia kadry z obsługi czy zarządzania. Często daje je za free. Jeśli kupisz sprzęt lub starter kosmetyczny. No i sprawa ma się tak. Tobie wydaje się, że masz iście przeszkolony personel. Ludzi zdolnych już nie tylko od mistrzowskiego kładzenia na ludzi mazideł by człowiek bardziej człowieka przypominał, ale też też terapeutów specjalizujących się, by klienta przestało boleć w człowieku. A że dodano Ci szkolonko z obsługi, to wieszczysz światu - robimy najlepsze tipsy w Krakowie, wizaż ślubny tylko u nas, bo przecież Marta z Kasiulą na szkoleniu były. Sprzedadzą wszystko i każdemu...

Zapada noc...
Nastaje dzień. Dzień po szkoleniu.



Kasiula jako pierwsza dzwoni do Marci i pyta - Dziubku, masz może notatki z tego szkolenia cośmy były w łykend? Bo ja trochę pisałam... ale głównie smsy z tym karkiem co mieszkał w hotelu pokój obok. Mała jaką on ma łapę...! Jednym ruchem skrzydła zgarnął wszystkie chrupki w Żabce i zapytał : - Które chcesz do piwa? No kozak powiem Ci Martucha, kozak!

Przesadziłem? Przecież nie tak to wygląda? Przecież po szkoleniach ludzie wracają mocni w wierze i czynie, by nieść novum proceduralne, bo producent stwierdził, że należy przeszkolić kadry w całej Polsce, by wyciągnąć dodatkową kasę od Inwestora który na jego marce pracuje.

Jeśli prowadzisz salon kosmetyczny lub Spa, a być może Spa przy wypasionym hotelu, weź pod uwagę jedną podstawową rzecz! Że najpierw musisz ustalić obligatoryjne procedury około zabiegowe salonu Spa, by potem wymagać od swoich ludzi jakiegoś konkretnego zachowania.

Wbijasz kosmetyczkom i terapeutom do głów jak mantrę, co i jak mają robić by zarabiać więcej, by klient chciał bardziej i bardziej. I? Dupa. Bo konsekwencji starczyło Ci tylko do pierwszej operatywki na której każdy z pracowników miał sraczkę. Ale bynajmniej nie z powodu samozastanowienia nakazującego mu robić coś lepiej! Tylko ze strachu przed utratą roboty. A i tak ten strach potrwa tylko do momentu w którym usłyszysz - i tak mam coś innego na oku! Albo - ten nowy obiekt, co się otwiera szuka kosmetyczki na cały etat! Chcą mnie nawet od wczoraj! Co wtedy? Co gdy fryzjer, najczęściej podnajmujący u Ciebie powierzchnię, z którym to byłaś niby dogadana, że podsyłał Ci będzie klientów na masaż, regulację czy oczyszczanie, powie Ci - spierdalam stąd! W sumie i tak mnie wkurzałaś a ja muszę dbać o własną markę, nie Twojego saloniku (zaznaczam, ten "salonik" karmił fryzjera kilka lat, teraz fryzjer dietę zmienia...).

Nie jestem zwolennikiem hitlerowskiej nagonki na ludzi, ale uważam że należy uważnie przyglądać się kto i jak pracuje. Dlaczego Ania rypie po 12 h bez śniadania z masą klientów, podczas gdy Weronika 3/4 czasu pracy siedzi i złorzeczy Ani, bo ta ma klientów. Rzadko okazuje się podczas audytów, że to wina mniejszych umiejętności Anki. Raczej działa tu, że tak nazwę - nieuczciwa, zawodowa konkurencja, lub inny czynnik powodowany kobiecą zazdrością.

Zamknij pysie mało wnoszącym pracownikom i naucz ich, że przynajmniej tu i teraz budują markę miejsca, nie własną. Ich marka wpływa na tę firmową, ale ta firmowa musi sobie poradzić bez ich własnej. Jasne?

Kontrole zewnętrzne, w jakich często brałem udział na chłodno, bez zbędnego: " No bo wie Pani, Pani Kasiu, spadają nam dochody, musimy zmienić liczbę i strukturę zatrudnienia...", bez zbędnej kurtuazji pozwolą ci ją po prostu wywalić, bo poza kasą odbiera ci też powietrze. Branżowy tlen, bez którego dusisz się zamiast rozwijać się i zarabiać.

Audyt salonu jawny - mówisz ludziom - czołem, za tydzień przyjedzie człowiek, który prześwietli naszą działalność dogłębnie. Powód? Mniej zarabiamy niż przewidziałem. Przygotujcie się, by jegomość mógł sprawdzić co w Was jest najlepszego a co musimy zmienić by wrócić na wyżyny pensji i prowizji, ok?

Audyt salonu "tajemniczy klient" - zapraszasz audytora (ów). Pracownicy nie mają zielonego pojęcia, że ktokolwiek ich sprawdza. Po wszystkich działaniach dostajesz raport z wynikami audytu. Masz jak na dłoni wskazane wewnętrzne i zewnętrzne powody dołowania Twojego biznesu.

Sam masz wybór inwestorze czy chcesz by nadal Kasia z Martą rozwijały się dla siebie, nie dając nic nowego salonowi, mimo że odbyły tysiące szkoleń. Przecież te panny i tak kopną Cię w dupę, gdy nie zapłacisz im pewnego razu pensji na czas.

Sprawdzaj koniecznie, cyklicznie kto, jak i co robi w Twoim salonie czy Spa, byś nie musiał czytać na forach, że zwolniony totalny nierób wypisuje, że pracę u Ciebie stracił, bo mu nie płaciłeś i rękę w gacie wkładałeś. Mało jest takich przykładów?

Audyt i już, na już.