25 stycznia 2010

Fizjoterapeuta wczoraj i dziś

Piękne tradycje, wielkie osiągnięcia i oszałamiający rozwój. To w telegraficznym skrócie historia zawodu fizjoterapeuty w Polsce.Wszystko idzie w kierunku rozwoju, ale czy wszystkie drogi są odpowiednie. Czy z biegiem czasu nie zatraca się idea wynikająca z założeń i pasji?
 Powojenny rozwój rehabilitacji był z jednej strony wymuszony pojawieniem się ogromnej liczby rannych, inwalidów i niepełnosprawnych. Z drugiej był efektem pasji poznańskiego doktora, z czasem zasłużenie profesora. Mam na myśli oczywiście Wiktora Degę.Ojciec chrzestny polskiej myśli rehabilitacyjnej, wspaniały lekarz traktujący pacjentów jak dobry ojciec swoje kochane dzieci. Zaszczepił On na poznańskiej i polskiej ziemi ideę niesienia pomocy rannym w okresie zarówno ostrym jak i tzw. późnym.
To między innymi profesor Dega jest twórcą tzw polskiej myśli rehabilitacji, która do dziś obowiązuje na całym świecie.
Od tamtego czasu minęło wiele lat a rozwój fizjoterapii trwa do dziś. W Klinice Ortopedii i Rehabilitacji Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu,noszącej imię Degi do dziś można zarazić się ta niezwykłą i wręcz mistyczną atmosferą sprzed lat.
Po 2000 roku wiele szkół proponowało kształcenie na kierunku fizjoterapia. Od studium medycznego po kierunki magisterskie. Mnogość pozwala wybrać co i gdzie tylko chcemy. Od Bałtyku po Tatry. Pytanie tylko nasuwa się jedno - jak postrzegamy zawód fizjoterapeuty. Przede wszystkim odpowiedź na nie powinna być wyznacznikiem wyboru uczelni. Niestety, o ile różne są alma mater kształcące, o tyle poziom waha się także od doskonałego po wręcz zatrważający.
Z punktu widzenia praktyka - polecam zdecydowanie uczelnie państwowe. Są naturalnie wyjątki wśród prywatnych ale to naprawdę rzadkie. Nie będę tu opisywał poziomu na większości prywatnych uczelni, szkoda czasu. Dość powiedzieć, że "fizjoterapeutów" kształcą prywatne uczelnie które stricte z tą branżą nie mają nic wspólnego! Fizjo np. na wyższej szkole administracji...biznesu...zarządzania (nie mam tu na myśli zarządzania w opiece zdrowotnej lub spa). Chodzi o to, że nadejdzie czas gdy robienie biznesu na popularnych kierunkach wykreuje poczet "rehabilitantów" którzy z fizjoterapia mają tyle wspólnego , że sami jej wymagają...
Jak lekarz powinien być pasjonatem tak samo fizjoterapeuta. Dziś kształci się terapeutów także typowo do spa. jest to jakiś kierunek rozwoju na pewno. Najważniejsze (szczególnie dziś) by kadry dla potencjalnych pracodawców były grupami fachowców najwyższej klasy.
O ile prościej (w myśl fizjoterapii) dobrać kadrę do Spa, o tyle zupełnie inaczej ma się sprawa z ośrodkami Medical Spa. Skoro wiemy, że ekspansja tych obiektów to prognoza następnych lat,pamiętać musimy o tym by medi spa w Polsce nie zatracały wartości myśli rehabilitacyjnej sprzed lat łącząc ją z nie powtarzalną atmosferą Spa.Za kilka tygodni dane mi będzie dobierać pracowników do nowego Spa medycznego. Na pewno będę kierował się opisaną zasada. Tylko taki obiekt, z grupą pasjonatów ma szansę przyciągać klientów wymagających terapii a mających dosyć post komunistycznych warunków leczenia.