14 kwietnia 2012

Kadry Spa. Cz. 1. Kosmetolodzy.



Niegdyś szczytem marzeń wielu adeptek kosmetyki było zostanie kosmetyczką. Uzyskanie uprawnień, które pozwoliłyby na wykonywanie zawodu, pracę z Klientkami. Stawały się one wówczas nie tylko rzemieślnikami stricte, ale mogły śmiało doradzać a przez to wzmagać poczucie własnej, nie tylko zawodowej, ale także kobiecej wartości. A to bardzo ważne. Zdarzyło się szczęśliwie tak, że znalazło się kilka na prawdę ambitnych osób i chciały więcej. W ten sposób w Polsce jako jednym z niewielu krajów na świecie kosmetykę podniesiono do rangi studiów wyższych.
Dziś spotkanie magistra kosmetologii to codzienność. Doktoranci się kształcą a, jak sądzę, kolejne specjalności będą wyrastały razem z coraz większym zapotrzebowaniem rynku na te usługi. 

Kosmetolog – kim jest?
W bazie naszej firmy posiadamy dziesiątki aplikacji kosmetologów. To młodzi ludzie (warto nadmienić, że nie tylko kobiety), którzy szukają czegoś więcej. Można ten progres śmiało porównać z sytuacją jaka miała miejsce kilkanaście lat temu na płaszczyźnie fizjoterapii. Kiedyś w Polsce kształcono rehabilitantów, potem rehabilitantów medycznych (do dziś nie widzę różnicy patrząc na poziomy wykształcenia). Byli fizykoterapeuci. Dziś fizjoterapia zamyka w jeden kokon wszystko to, co uprzednio mniej lub bardziej trafnie w słowa i tytułu ubierały uczelnie kształcące tych paramedyków. Podobnie ma się sprawa z kosmetologią. To wyniesienie na myślowy szczyt wszystkich wartości, które przez lata prezentowane były wyłącznie jako kosmetyka. 

Kosmetolog dziś to w większości osoba świadoma i gotowa nie tylko do pracy z Klientem na najwyższym poziomie, ale także sama ucząca, bo... wyedukowana.  Ogromna wiedza zakrawająca z jednej strony o kosmetykę, z drugiej o fachową dermatologię. Bo jak kiedyś przeczytałem kosmetolog to już nie kosmetyczka ale jeszcze nie dermatolog. I tak też wyglądają ich uprawnienia. Odpowiednie szkolenia pozwalają im wykonywać zabiegi tak dalece specjalistyczne jak kwasy czy sprzętowe (jak mezoterapia, mezoporacja i inne). To często dobry kosmetolog jest przysłowiową prawą ręką lekarzy. Doradza, wespół stanowiąc swoisty beauty dream team. 

Dlaczego zatem kosmetolodzy to kadra dla Spa?
Bo Spa to rynek wysokich lotów. Zatem jeśli grać to z najlepszymi. Odpowiednio przygotowani kosmetolodzy są w stanie sprostać problemowi braku standaryzacji obiektów Spa w Polsce! Koniec końców Klient przyjeżdża do osoby (masażysty, kosmetyczki) a nie do ścian. Zatem, jeśli ta jest przygotowana (medycznie, branżowo i...sprzedażowo) ma tego asa w rękawie który zatrzyma Klienta w danym Spa i przyciągnie go jak magnes, budując lojalność.
Kosmetolodzy posiadają zazwyczaj sporą wiedzę a propos chemii kosmetyków. To wiedza, która odpowiednio przekazywana Klientom jest w stanie spokojnie zarobić na koszty obiektu... Wyrachowane? Być może, ale pamiętajcie. Uczycie się, by? No właśnie.
Jeśli Spa to serce ideologii wellness, to śmiało można powiedzieć, że kosmetolodzy są mózgiem logistyczno – wykonawczym na tym rynku ekskluzywności. Młodzi, dojrzali, pewni siebie bo... znowu... wyedukowani.
Kosmetolog posiada także jeszcze jedną bardzo ważną, z punktu widzenia pracodawców, cechę. Ma pełne uprawnienia do wykonywania zabiegów np. masażu. To (zakładając, że kosmetolog czuje temat) świetne rozwiązanie z punktu widzenia pracodawców, czyż nie?
Kosmetolog – manager Spa
Od blisko trzech lat szkolę managerów obiektów kosmetycznych i Spa, także dużych hoteli. I to co mnie niesamowicie cieszy, to fakt, że coraz więcej kadry wykonawczej chce się rozwijać i zarządzać. Czyż można wyobrazić sobie lepszego managera rynku niż ten, co od poziomu pracy wykonawczej budował wiedzę i jakość obsługi oraz wierność Klientów? Nie. Wspominałem kiedyś, że najgorsze, gdy opowiadać się w sprawie rynku Spa nadal będą praktycy wywodzący się z innych, dalece innych branż. Właśnie dlatego bez pomysłu wielu inwestorów „wtapiało” pieniądze. Myśląc „Kryśka świetnie zarządzała salonem odzieżowym, to najpewniej i mi pomoże w moim Spa”. Jak juz dziś doskonale wiemy, tak to nie działa.
Potrzeba rynku jest jasna. Zarządzać obiektami powinny i muszą osoby z nim stricte związane. Wybiera się te, które doświadczenie wraz z żyłką managera i handlowca, przerobią na budowanie marki Spa w oparciu o miłość do wykonywanego zawodu. Utopia? Nie realia, bo większość kosmetologów ma „to coś”. Ma też marzenia.
Kosmetolodzy dziś nie tylko stanowią merytoryczny filar rynku. Pozwalają też wielokrotnie weryfikować „prawdy” ciosane jak kołki osikowe na naszych konsumpcyjnych głowach. Są przewodnikami i na prawdę świetnymi zarządcami z praktyczną, rynkową wiedzą.
Drodzy kosmetolodzy. Rozwijajcie sie bo rynki ekskluzywne czekają na Was. Wykonujcie zabiegi, wspierajcie merytorycznie w końcu twórzcie i zarządzajcie. Macie ku temu wszelkie podstawy.

Autor nie umniejsza w żaden sposób zawodu kosmetyczki stricte. Szanuje ją i zdając sobie sprawę z potrzeby wynikającej z rynku, propaguje podnoszenie kwalifikacji branżowej. Wie też, że kosmetyczki są osobami bez których nie ma możliwości budowania jakości polskich obiektów Spa.